Raspberry Pi to nazwa pewnie dla wielu z Was obca. Stąd mój artykuł dla “zielonych” mający na celu nieco przybliżyć możliwe zastosowania tego mini urządzenia. Jest to sprzęt przeznaczony z myślą o studentach informatyki i elektroniki. Poza tym ma bardzo wiele zastosowań i kosztuje przysłowiowe grosze. Czym zatem jest pieszczotliwie nazywana przez rodzimych fanów “Malinka”?
Azi
Ipega PG-9025 – Kontroler Bluetooth dla Androida
Jak to już bywa z produktami z kraju środka zawsze podchodzimy do nich z rezerwą, zdając sobie doskonale sprawę z tego, że ich jakość często może mocno odbiegać od tej reklamowanej. Jednocześnie jest to nasze zło konieczne gdyż wiele producentów (w tym także rodzimych) zleca produkcję właśnie tam. Wraz z rozwojem internetu i światowej sieci logistycznej stało się tak, że owe produkty możemy kupować bezpośrednio z kraju pochodzenia przez portale typu Aliexpress. Recenzowany przeze mnie kontroler nie jest tutaj wyjątkiem – postanowiłem go sprowadzić właśnie z Chin, ponieważ kosztowało mnie to o wiele taniej niż zakup w Polsce. Aczkolwiek na dzień pisania tej recenzji zauważam, że ceny na allegro normują się na poziomie nie przekraczającym 100zł. Czy więc za “stówkę” warto zaufać “chińczykom” i czy będziemy mogli się należycie rozkoszować grami zarówno tymi pisanymi pod androida jak i emulatorami? Przekonacie się w poniższej recenzji.
Nieudolny i nierzetelny artykuł Polygamii o GamerGate
Z góry muszę przeprosić, że komentuję inne media, ale nie mogłem przejść koło tego obojętnie. Serwis Polygamia stworzył artykuł o GamerGate… bez znajomości samej afery. Polecam przedtem lekturę mojego artykułu, który mówi o faktach, a nie domysłach i plotkach. Do rzeczy…
Tekst zatytułowany jest “Feminizm, mizoginia, groźby i gry wideo. O co chodzi w Gamergate?”. Gdybym był leniem powiedziałbym, że sam tytuł świadczy o tym, że NIC nie zrozumieli z przekazu #GamerGate. Ale nic, lecimy dalej. Pierwszy akapit:
15 października blogerka, krytyk kulturalny i feministka Anita Sarkeesian miała wystąpić z wykładem na uniwersytecie w Utah. Dzień wcześniej ktoś podający się za studenta wysłał maila z ostrzeżeniem: jest uzbrojony i jeśli wystąpienie Sarkeesian dojdzie do skutku, wywoła strzelaninę na terenie placówki.
Wyjaśnijmy kilka rzeczy. To prawda, że ktoś wysłał maila na uczelnię aby ta odwołała wystąpienie Anity, grożąc strzelaniną. Ta jednak, słusznie zresztą, chciała mimo to wystąpić. Poprosiła jedynie o przeszukanie przy wejściu. W stanie Utah jest to jednak niemożliwe. Jeśli ktoś ma prawo do noszenia ukrytej broni (concealed carry permit) nie można go jej pozbawić. To przez to Anita odwołała występ – opieszałość uczelni. Wejście do szkoły z bronią nigdy nie powinno być legalne, i tutaj pełne poparcie dla Anity. O ile jestem daleki od jej poglądów, o tyle wolność słowa i bezpieczeństwo tej wolności jest dla mnie ważne. Niesłusznym jest jednak łączenie takich sytuacji z GamerGate, ale do tego wrócimy. W sumie to był pierwszy akapit, a nie mówi nic związanego z samą aferą. Zapowiada się źle? Dalej jest tylko gorzej.
O GamerGate obiektywnie
[UPDATE] Nowe fakty o związku ZQ i NG jeszcze PRZED powstaniem DepressionQuest!
W związku z tym, że mój post na facebooku nie odniósł się należycie do afery GamerGate, zacznę od początku. Zaznaczam, że będę unikał emocji i stronniczości, więc proszę wszystkie strony konfliktu o nie sugerowanie jakobym był adwokatem diabła.
GamerGate to ruch społeczny graczy przeciwko naruszaniu zasad etyki dziennikarskiej. Poniżej przedstawię chronologię wydarzeń, które doprowadziły do powstania tego terminu.
“Nie wiem, nie umiem, chyba umieram, idę do domu” – czyli trudności z nowymi graczami.
“Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku.” – głosi stare, chińskie przysłowie (swoją drogą – wszystkie chińskie przysłowia są stare; czyżby współczesne Chiny straciły wszystkich mędrców?). W tym artykule kilka słów o nowych graczach, choć i doświadczeni zapaleńcy mogą dowiedzieć się czegoś nowego.
[Poradnik] Opisuj
~Opisuj~
Stałeś w deszczu od jakiś 45 minut. Cały czas wpatrywałeś się w zegarek. Wnerwiony doczekałeś się w końcu aż George raczył się zjawić.
~Możesz inaczej~
W tę część dnia zaangażowałeś tylko dwa zmysły, słuch i wzrok.
Czekając na George’a, w swym braku cierpliwości często spoglądałeś na tarczę zegarka. Mijała już 45 minuta jak stałeś w miejscu gdzie mieliście się spotkać. Twoim głównym towarzystwem był deszcz, który z lekka śpiewał na listowiu drzew i spływał po rondlu twojego kapelusza… Już zaczynał brzmieć naturalnie w twoich uszach. Dostroiłeś się do tej sytuacji i już bez trudu, wśród uciekających przed naturą ludzi, dostrzegłeś uśmiechniętą twarz George’a. Szedł w twoim kierunku dumnie dzierżąc parasol – niczym w geście pokpienia z faktu, że to Ty na niego czekałeś. Ten obrazek przyprawił cię o wzrost ciśnienia. Lecz wreszcie się zjawił, a myślałeś już, że coś poszło nie tak.
[Poradnik] To, co Bohaterowie lubią najbardziej – seks, narkotyki i żarcie.
Im więcej czasu spędzimy w trakcie przygód, a nasz zmysł powonienia będzie się stawał doskonalszy – w zapach awanturniczego życia wkrada się przykra woń zgnilizny nazywanej rutyną. W czasie sesji przestajemy wierzyć w sens całego przedsięwzięcia, na następną nie przychodzimy (znajomy lekarz wystawił lewe L4), koniec końców znajdujemy pracę, kobietę, a kości rytualnie palimy. Znasz skądś ten scenariusz? Albo możesz Drogi czytelniku poprzez analogię zrozumieć do czego dążę? Jeśli tak – wspaniale! Przejdźmy do właściwej części artykułu poświęconej smaczkom, poprawiającym radość z gry (część z tych porad w jakiś sposób można zaaplikować w życie realne – jednak redakcja nie ponosi odpowiedzialności prawnej za problemy z tym związane).